Zapraszamy na koncert pasyjny w wykonaniu Śląskiej Orkiestry Kameralnej,
W programie: Josef Hayd - Siedem Ostatnich Słów Chrystusa Dariusz Zboch - koncertmistrz, prowadzenie
Karina Paszek - słowo o muzyce
31. marca 2014 r. (poniedziałek), godz. 18.00 Energetyczne Centrum Kultury
ul. Będzińska 65
wstęp: 30 i 20 zł ulgowe.
„Około 1785 roku kanonik z Kadyksu zamówił u Haydna przygotowanie muzyki instrumentalnej według Siedmiu słów Jezusa na krzyżu, dopasowanej do uroczystości odbywających się dorocznie w czasie Wielkiego Postu w katedrze miasta” – stwierdzał w 1810 roku biograf Haydna, Briesinger. Następnie cytował Haydna: „Ściany, okna i filary kościoła zasłaniano czarną materią, uroczystą ciemność przełamywała jedynie wielka lampa wisząca pośrodku sklepienia. O określonej porze zamykano drzwi i rozpoczynała się muzyka. Po odpowiednim preludium biskup wchodził na kazalnicę, recytował pierwsze z siedmiu słów i zaczynał snuć rozważania. Skończywszy, opuszczał kazalnicę i padał na kolana przed ołtarzem. Tę przerwę wypełniała muzyka. Następnie biskup w ten sam sposób wypowiadał drugie słowo, potem trzecie itd.; orkiestra kończyła każdy kolejny wywód. Było oczywiście szczególnie trudnym zadaniem stworzyć siedem adagiów bez przedłożonego tekstu, ze swobodnej fantazji, tak, by nie znużyć słuchacza, a obudzić w nim wszystkie uczucia, jakie wywołuje każde ze słów naszego umierającego Zbawiciela”.
W programie: Josef Hayd - Siedem Ostatnich Słów Chrystusa Dariusz Zboch - koncertmistrz, prowadzenie
Karina Paszek - słowo o muzyce
31. marca 2014 r. (poniedziałek), godz. 18.00 Energetyczne Centrum Kultury
ul. Będzińska 65
wstęp: 30 i 20 zł ulgowe.
„Około 1785 roku kanonik z Kadyksu zamówił u Haydna przygotowanie muzyki instrumentalnej według Siedmiu słów Jezusa na krzyżu, dopasowanej do uroczystości odbywających się dorocznie w czasie Wielkiego Postu w katedrze miasta” – stwierdzał w 1810 roku biograf Haydna, Briesinger. Następnie cytował Haydna: „Ściany, okna i filary kościoła zasłaniano czarną materią, uroczystą ciemność przełamywała jedynie wielka lampa wisząca pośrodku sklepienia. O określonej porze zamykano drzwi i rozpoczynała się muzyka. Po odpowiednim preludium biskup wchodził na kazalnicę, recytował pierwsze z siedmiu słów i zaczynał snuć rozważania. Skończywszy, opuszczał kazalnicę i padał na kolana przed ołtarzem. Tę przerwę wypełniała muzyka. Następnie biskup w ten sam sposób wypowiadał drugie słowo, potem trzecie itd.; orkiestra kończyła każdy kolejny wywód. Było oczywiście szczególnie trudnym zadaniem stworzyć siedem adagiów bez przedłożonego tekstu, ze swobodnej fantazji, tak, by nie znużyć słuchacza, a obudzić w nim wszystkie uczucia, jakie wywołuje każde ze słów naszego umierającego Zbawiciela”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz