Wczoraj, po ciężkiej chorobie, zmarł wybitny
malarz marynista z Sosnowca-Pogoni, KAROL BONDARENKO.
Marynista z Sosnowca, malarstwo uprawiał od roku 1970. Był członkiem Stowarzyszenia Marynistów Polskich oraz Stowarzyszenia Kultury Morskiej w Gdyni.
W roku 2010 artysta obchodzi jubileusz 40-lecia pracy artystycznej.
Morze to Jego pasja. Malował je nieprzerwanie od 40 lat. Jedyny w
Zagłębiu malarz - marynista, Karol Bondarenko był człowiekiem
wyjątkowym. Od trzydziestu lat nie widział morza. Maluje je z pamięci. W
swojej twórczości zmaga się z dwoma żywiołami; wodą i powietrzem.
Doskonale operował światłem. Nieraz zdarzało się, że namalowany obraz
po kilku miesiącach poprawiał. Starał się by Jego morze nie tyło
statyczne, by widać było na obrazach ruch i dynamizm. Rozjaśnia bądź
przyciemnia tony jednej barwy, co doskonale komponuje się z tłem. Morze
było dla niego zawsze wzburzone, groźne i nieprzyjazne, ale to właśnie w
nim jest najpiękniejsze zdaniem artysty.
Niektórzy uważają, że
był monotematyczny, że maluje tylko morze, lecz jest to temat tak
fascynujący, że nie zamieniłby go na żaden inny. Traktował to jak
wyzwanie nie tylko dla niego, ale dla każdego marynisty.
Karol
Bondarenko przygodę z morzem rozpoczął gdy miał 23 lata. Wyjechał z
domu, wsiadł w samolot i … dojechał do Szczecina. W szczecińskiej
stoczni, gdzie pracował poznał wielu żeglarzy, od których słyszał
fantastyczne opowieści o morzu, sztormach i niebezpiecznych wyprawach.
Sam jednak niewiele pływał. Mile wspomina tygodniowy rejs z Kubą
Jaworskim, legendą Bałtyku i wszystkich oceanów. Z podróży tej uwiecznił
na płótnie, to co najcenniejsze, czyli szalejące sztormy i burze.
Jednak artysta przyznaje, że więcej „pływały” Jego obrazy Odrą, z Gliwic
do Szczecina, niż on sam. W każdym porcie miał indywidualne wystawy.
Łącznie to ponad 120 wernisaży. Przebywając w Szczecinie artysta
podglądał innych malarzy wystawiających swoje obrazy w galeriach. Od
nich się uczył i systematyczną pracą doskonalił w malarstwie. Dla niego
liczy się tylko praca nad sobą i właściwe podejście do tematu. Jak sam
mówi; „maluję, bo to po prostu kocham” .
Ciężkie lata pracy
przyniosły efekty. Po latach pracy Karol Bondarenko potrafił bezbłędnie
oddać niesamowitą, wręcz impresjonistyczną atmosferę morza, pokazać
szalejący żywioł w całej jego grozie i potędze. Maluje morze, które
przedstawiał w różnych porach; o poranku, podczas sztormu, o zmierzchu
czy przed burzą. Za każdym razem jest ono inne. To zależy od pory dnia i
roku. Wygląda to tak, jakby morze wylewało się z Jego obrazów. Morze
malarza jest słynne w Wiśle, gdzie co roku miał swoje ekspozycje.
Karol Bondarenko, dla odmiany tematu malował również pejzaże
beskidzkie. Na swoich obrazach zatrzymuje czas, który nieubłaganie
przemija. Uwieczniał na płótnie i kartonie górskie tradycyjne chaty,
które powoli znikają z naszej rzeczywistości. Pejzaże wiślańskie są
pełne nastroju. Jego pasją w malowaniu pejzażu górskiego były mgły,
światło i nastrój tworzący otaczający nas świat.
Od kilkunastu
lat artysta poszerzał swój warsztat twórczy o malarstwo pastelami.
Jego pastele są nastrojowe, pełne delikatnego światła, czasem leciutkiej
nostalgii, a morze malowane pastelą ma niecodzienny klimat od
całkowitego sztilu po 12 stopni w skali Beauforta.
Mieszkając w
Sosnowcu, bardzo brakowało mu morza, szumu fal i przejmującego wiatru.
Tę nostalgię starał się utrwalić na płótnach. „Bycie sobą w sztuce jest
ważniejsze niż przynależność do kierunków, tendencji i hałaśliwych
nowinek” – ta myśl Wiesława Ochmana to motto malarskie Karola
Bondarenki. Był bardzo pracowitym i wytrwałym człowiekiem. Nie
porównywał się do nikogo, bo był po prostu sobą.
Za swą
twórczość był wielokrotnie nagradzany i wyróżniany. Zdobył m.in.
pierwszą nagrodę w Przeglądzie Twórczości Ludzi Morza w Gdyni (1985r.)
oraz trzy razy pierwszą nagrodę w Konkursach Plastycznych im. kpt. ż. w.
M. Leszczyńskiego w Gdyni. Dostał też medal za całokształt twórczości
marynistycznej „Zasłużony dla marynistyki polskiej” przyznaną przez
Zarząd Główny Stowarzyszenia Marynistów Polskich (1994r.) i srebrną
odznakę Zasłużonego Pracownika Morza, przyznaną przez Ministra
Transportu i Gospodarki Morskiej (dwukrotnie w roku 1995 i 2001).
Podczas „Word Fusion Music Festival EUROSZANTY&FOLK Sosnowiec 2008”
na Placu Stulecia w Sosnowcu, artysta prowadził warsztaty malarskie, i
pokazywał że będąc kilkaset kilometrów od morza, można je wspaniale
przenieść na płótno.
Cześć Jego Pamięci
(źródło: Klub Kiepury)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz